Największym problemem przy robieniu potraw z dyni jest zawsze obranie jej z mocno przylegającej, twardej skóry. Chyba zgodzicie się, że to naprawdę trudne zadanie! Na szczęście istnieją odmiany, takie jak hokkaido, których wcale nie trzeba obierać. Gotujemy lub pieczemy je razem ze skórą. Pod wpływem temperatury staje się ona miękka i później można łatwo wszystko zblendować. Inne odmiany dyni o niewielkich rozmiarach można wykorzystać do zrobienia z nich efektownego “naczynia” do naszej zupy. Odcinamy wtedy górną część, wydrążamy środek, wyrzucamy pestki. Z miąższu gotujemy potrawę, a gdy będzie gotowa podajemy ją w dyniowych “miseczkach”.
Jeśli zastanawiacie się, jakich przypraw użyć do tego rodzaju zupy, możemy poradzić Wam kilka naszych ulubionych: imbir (najlepiej świeży, starty i dodany już na samym końcu gotowania), curry lub listki świeżej szałwii. A czy próbowaliście już zupy dyniowej z serem? Dodatek naszego Butterkäse sprawi, że potrawa będzie mieć lekko słodki, delikatnie serowy smak.
Dynię myjemy i kroimy na małe kawałki. Jeśli nie możemy sobie z tym poradzić, kroimy na pół, a potem tniemy w większe półksiężyce, które upieczemy w piekarniku (dynia stanie się wtedy bardziej miękka, a dodatkowo potrawa nabierze bardziej zdecydowanego smaku i aromatu). Szatkujemy cebulę. Na głębokiej patelni lub w szerokim i niskim garnku rozgrzewamy odrobinę oliwy z oliwek i wrzucamy cebulę oraz liście szałwii. Lekko podsmażamy. W drugim garnku szykujemy bulion. Na tarce ścieramy ser. Wrzucamy dynię na patelnię i zalewamy ją wrzącym wywarem – dodajemy go stopniowo, tak by zupa miała odpowiednią gęstość. Gotujemy ok. 30 minut, ciągle mieszając. Na koniec dorzucamy ser, zostawiając go trochę do posypania. Doprawiamy do smaku. Odstawiamy zupę do przestygnięcia. Wyjmujemy listki szałwii. Rozcieramy blenderem. Przed podaniem podgrzewamy ponownie. Dekorujemy pozostałym serem i pestkami dyni. Podajemy z grzankami.